niedziela, 18 maja 2014

Inauguracja sezonu reprezentacyjnego

We wrocławskiej Hali Stulecia reprezentacja Polski w piłce siatkowej mężczyzn w ramach turnieju eliminacyjnego do przyszłorocznych Mistrzostw Europy podjęła pod wodzą nowego trenera, debiutującego w tej roli - Stephane'a Antigi drużyny Łotwy, Macedonii i Słowenii . 


Ścieżkę eliminacyjną rozpoczął mecz z reprezentacją Łotwy, w którym biało-czerwoni rozgromili swoich rywali 3:0. Wielką skutecznością wykazali się przede wszystkim w elemencie zagrywki, co zaowocowało kolejną wygraną w następnym trzysetowym spotkaniu - tym razem z drużyną Macedonii. Potencjalnie najtrudniejszym przeciwnikiem miała być zajmująca 38. miejsce w rankingu FIVB Słowenia, jednak i z tą drużyną mimo lekkich kłopotów Polacy poradzili sobie wyśmienicie.


fot. s-w-o.pl


Choć po drugiej stronie siatki stanęły drużyny stosunkowo słabsze od podopiecznych Antigi, inauguracyjne spotkana zdołały odsłonić możliwości polskich siatkarzy. Sprawność każdego elementu gry potwierdzają statystyki, ale przekłada się ona również na wizualną wartość widowiska. Pozytywna prezentacja polskiej drużyny napawa optymizmem wszystkich sympatyków, działaczy i samych zawodników oczekujących na rozgrywane w Polsce Mistrzostwa Świata. Zadowala także atmosfera panująca wśród zawodników i w sztabie szkoleniowym. Dobre wrażenie robi również sam trener, z początku nie przez wszystkich przyjęty ciepło. Wszystkie te symptomy są budujące w perspektywie nadchodzących rozgrywek, ale ich efekty sprawdzą się dopiero w swoim czasie.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sezon ligowy zakończony. Nie sprostałyśmy niestety zadaniu redagowania bloga i nasza aktywność była minimalna.Mamy nadzieję ożywić jednak tę sferę naszego "internetowego życia", co nie będzie proste, ze względu na zbliżające się wakacje i sporo wyjazdów.Mimo to planujemy z większą intensywnością udzielać się w czasie przyszłego sezonu ligowego, czemu pomogą z pewnością wielorakie zmiany, nad którymi pracujemy.Za nami kilka smutnych pożegnań z rzeszowskimi zawodnikami i utrata tytułu Mistrza Polski, ale liczy się walka i nieustanna wiara, dlatego z nadzieją patrzymy w przyszłość.Teraz jednak trzeba się skupić na międzynarodowych rozgrywkach i stopniowo rozgrzewać gardła do intensywnego, godnego Polskich Kibiców wspierania naszych Mistrzów.Miejmy nadzieję, że ten sezon okaże się złotym sezonem.Tego życzymy sobie, Wam i przede wszystkim Siatkarzom.Pozdrawiamy,W & W

czwartek, 20 lutego 2014

Mistrz Polski pokonany w Kędzierzynie!

ZAKSA Kędzierzyn - Koźle - Asseco Resovia Rzeszów

3 : 2
(18:25, 25:21, 25:13, 21:25, 15:13)


W meczu 22. kolejki Plusligi Asseco Resovia Rzeszów uległa na wyjeździe ZAKSIE Kędzierzyn - Koźle, tracąc jednocześnie pozycję lidera tabeli.

    Rzeszowianie rozpoczęli spotkanie na dobrym poziomie, utrzymując stałe prowadzenie. Znaczna poprawa formy widoczna była w każdym elemencie, z wyjątkiem zagrywki, która w porównaniu ze statystykami rywala wypadła tragicznie. Asem serwisowym popisał się Michał Ruciak, zdobywając dla swojej drużyny trzynasty punkt, lecz zaraz potem posłał piłkę w taśmę, doprowadzając do stanu 13:20. Ostatecznie Resovia wygrała pierwszą partię.

    Początek drugiej odsłony ponownie zdominowała drużyna gości. Przy zagrywce Łukasza Perłowskiego Rzeszowianie prowadzili 6:0 i po pięciu kolejnych akcjach zeszli przy swojej przewadze na przerwę techniczną. ZAKSA wróciła po niej widocznie odbudowana, czego pierwszym dowodem był bardzo efektowny, ciasny atak Dicka Kooya. Waleczność Kędzierzynian pomogła im najpierw doprowadzić do remisu 14:14, a potem osiągnąć przewagę. Sprzyjała temu dobra zagrywka Dicka Kooya i osłabione przyjęcie Resovii, które w efekcie pozbawiło jej zwycięstwa w tym secie.

    W trzeciej partii to gospodarze dyktowali warunki gry, gromiąc przeciwnika. Szczególnie swoimi umiejętnościami miał okazję popisać się Daniel Lewis, który wykorzystał tę szansę  w stu procentach. Brak skuteczności w bloku i obronie doprowadził do druzgocącej porażki Resovii w trzecim secie.

    Pierwszy zdobyty w kolejnej odsłonie punkt podbudował morale drużyny z Rzeszowa, która poprawiła przyjęcie i objęła prowadzenie w meczu. ZAKSA jednak nie dała się uśpić i podjęła walkę, szczególnie widoczną w końcówce seta. Zafundowała Rzeszowianom mały horror, ci jednak zachowali zimną krew, przedłużając tym samym szansę na zwycięstwo.

    W tie-breaku byliśmy świadkami zaciętej walki "punkt za punkt", której stan zmieniła się dopiero po asie serwisowym Dawida Konarskiego. Dwupunktowa przewaga stopniała jednak bardzo szybko za sprawą pomyłek gości. Od tej pory drużyna z Kędzierzyna - Koźla zacięcie "kroczyła" po zwycięstwo.

    Nagrodę MVP otrzymał Dominik Witczak, atakujący ZAKSY, który przez cały mecz był jasną postacią w Kędzierzyńskich szeregach. Oprócz niego na uznanie zasługują także Dick Kooy i Daniel Lewis, którzy wykonali wiele skutecznych i efektownych akcji. Widocznego lidera nie można było jednak dostrzec w drużynie Resovii. Jej grę starali się mocno napędzać Dawid Konarski i Peter Veres, ale brak skutecznego przyjęcia, błędy w zagrywce i nieskuteczność bloku pozbawiły Rzeszowian szansy na zdobycie 3 punktów.

źródło: błękitna.tv

Weronika

W odwiedzinach u Nikołaja Penczewa

W ostatnich dniach dostaliśmy nietypowe zaproszenie. Jego nadawcą jest przyjmujący Asseco Resovii i reprezentacji Bułgarii Nikołaj Penchew. W specjalnym filmiku zrealizowanym przez Asseco Resovia TV siatkarz opowiada o początkach kariery, swoim codziennym życiu w centrum Podkarpacia, sposobach na odstresowanie się przed meczem oraz planach, a także spełnionych i niespełnionych marzeniach. Możemy również dowiedzieć się, jak zmieniło się podejście Bułgara do Polski i  co w niej najbardziej lubi. Płeć piękną czeka również miła niespodzianka. Szkoda tylko, że walentynki dopiero minęły...

Niko zasługuje na pochwałę za poziom, w jakim wysławia się w naszym języku. Mnie osobiście zaskoczył.


Miłego oglądania ! ;)

Weronika


czwartek, 24 października 2013

GRAZIE AA!

Tak to już oficjalna wiadomość...
Anastasi żegna się z Reprezentacją Polski. 
Nowym trenerem będzie Antiga.

Do końca wierzyłam, że PZPS  nie zrobi tego... Nie wyrzuci człowieka, z którym Polska siatkówka miała największe sukcesy. A jednak...


Trzeba to przyznać AA ostatnio przegrał wiele ważnych imprez i być może potrzebujemy nowego trenera, ale... No właśnie jest to 'ale', które nie pozwala zapomnieć.Wydaję mi się, że trenerem powinien być ktoś kto może być nim nazywany już od dłuższego czasu. Stephane jest wspaniałym graczem, to co potrafi zrobić z piłką jest niesamowite tylko czy poradzi sobie po drugiej stronie? Nie wiemy i PZPS też nie wie...  
Brak mi słów... Już nawet nie chodzi o to, że będę tęsknić za AA, ale ja bym się nigdy nie odważyła na miejscu PZPS postawić na kogoś bez doświadczenia, no ale nie ja o tym decyduje... Polscy siatkarze mają ogromny potencjał i czy ktoś, kto nigdy nie był trenerem będzie potrafił go wykorzystać?
A oprócz tego Antiga chce łączyć grę z trenowaniem... Według mnie albo ucierpi na tym Skra albo Reprezentacja. Co gorsze? 


W tej chwili wolę się nie zastanawiać nad tym co będzie tylko podziękować.

 Za wszystkie zwycięstwa!
Za wszystkie porażki!
Za te piękne jak i smutne chwile!
Za to że stał się Pan Polakiem! 
Za to, że pokochał Pan tych chłopaków! 
Za to, że dzięki Pana pracy byłam dumna, że jestem Polką!
Za wszystko co Pan zrobił dla nas, wiernych kibiców!


Dla nas na zawsze będzie Pan Polakiem !




"Jest mi bardzo przykro z powodu dymisji, ale tak naprawdę nie liczyłem na to, że będzie mi dane pracować z reprezentacją w przyszłym sezonie. Żałuję, bo jestem bardzo związany z tą drużyną, z tymi zawodnikami. To mój zespół i zawsze będę tak o nim myśleć" - Andrea Anastasi

WE LOVE U AND WE'LL BE MISS YOU!

Pozostaje tylko powiedzieć...

GRAZIE AA!




czwartek, 26 września 2013

Walka do końca! Po Zwycięstwo!



Szczerze mówiąc nie wiem, co mam Wam powiedzieć. Długo się nie odzywałyśmy. Myślałam o wspaniałym poście po zakończeniu wygranych przez naszą drużynę Mistrzostw Europy. Myślałam o tym jak wtedy będzie wspaniale, gdy udowodnimy wszystkim, że jesteśmy najlepsi. Gdy wszystkich pokonamy.
Myślałam...
Minęły dwa dni od zakończenia naszego uczestnictwa w ME. Mi wciąż chce się płakać. Wciąż mam w pamięci ich twarze, pełne tak ogromnego bólu. I to nieznośne uczucie, że nie mogę nic zrobić. Że nie mogę w tej chwili podejść do Nich, spojrzeć w oczy i powiedzieć najszczersze, jakie kiedykolwiek mogłabym powiedzieć: 
DZIĘKUJĘ. 
Więcej nie trzeba. Po prostu zwykłe "dziękuję". Ale kiedy patrzę na nich "dziękuję" nie jest już zwykłe. Bo dla mnie są Mistrzami. I głęboko wierzę, że każdy, kto oglądał ten mecz widział w Naszych Siatkarzach Zwycięzców. Dla mnie nie liczą się punkty. To tylko cyferki. Tu liczy się serce.
Najbardziej nie mogę pojąć tego, że Siatkówka pojawiła się w moim życiu znienacka, po cichu zakradła się i przewróciła je do góry nogami. Pozwoliła poczuć coś, czego nigdy nie czułam: rozumieć i podziwiać ludzi, których nawet nie znam, patrzeć w telewizor i mieć w sercu to, co widzę w oczach gracza. Dała mi tyle emocji, tyle łez smutku i radości, tyle wybuchów euforii, tyle wspaniałych historii i wspomnień. A to niby zwykły sport... Może dla niektórych "Siatkówka to zło"(cyt. mojego kolegę), może to bezsensowne przerzucanie piłki przez siatkę, może wciąż powtarzające się, schematyczne akcje. Ale nie dla mnie. Bo nie ma większej radości od patrzenia jak okrągłe cudeńko "skacze" po boisku. Jak odbija się od rąk któregoś z sześciu facetów stojących na nim. Nie ma nic wspanialszego niż te emocje gdy piłka leci w koniec boiska, gdy denerwuję się, bo każdy milimetr może przesądzić o wyniku. Nie ma nic wspanialszego od tych ataków, bloków i obron. Od tych emocji i walki. Nie ma nic wspanialszego od SIATKÓWKI!
Nie wiem, jak wygląda to u Was, ale ja dalej nie potrafię uwierzyć, że to koniec. Nie potrafię tak samo jak nie potrafiłam wtedy, gdy padł ostatni gwizdek. Nie po takim meczu. I tak na prawdę nawet nie wiem, co jeszcze Wam napisać, bo czego bym nie wymyśliła, to nie wystarczy. Nie dla Nich. 
Polacy zawsze walczyli. Pamiętacie Powstanie Warszawskie? Nasi żołnierze nie mieli szans, a jeżeli jakieś były, to bardzo nikłe. Ale walczyli. Nie tylko wtedy.Wiele razy przegrywali, ale dzięki swojej walce zawsze byli ZWYCIĘZCAMI ! Dlatego tak bardzo kocham Polskę. I dla mnie Polscy Siatkarze to Żołnierze, w których jest nadal ten sam duch, który porywał naszych przodków do walki, nawet jeżeli nie było szans. 
Ta porażka boli najbardziej dlatego, że tu szanse były, i to niemałe. 
Tu już nie chodzi o walkę z szablą, czy karabinem w dłoni. 
Tu bronią jest piłka. 
A boisko polem bitwy. 
ONI są żołnierzami. 
I choć przegrali, grali jak Polacy. 
Do końca. 


niedziela, 14 lipca 2013

Bo tak potrafi tylko Polska...

Kilka nie naszych słów odnośnie porażki, jednak z pełnym przekonaniem się pod nimi podpisujemy... Dziękujemy za możliwość wrzucenia tu tego pewnemu fanpage'owi :D 


"Ja nie płacze!!! Mam uśmiech na twarzy a wiecie dlaczego?? . Bo pomimo tylu przegranych w tegorocznej Lidze Światowej oni się nie poddali , pokazali jak można odpaść z Honorem !! Pokazali ze Polska potrafi przegrać bez chamstwa ! bez urazy do przeciwnika !!!!! Bo Tak potrafi tylko Polska!!!! Mimo iż nie będą bronić tytułu to pokazali innym jak powinni walczyć o złoto !
Każdy kibic na całym świcie chciałby mieć taka reprezentacje, ale wiesz co... Oni takiej reprezentacji nie mają !!!! Mamy ją MY - Polacy !!!!!!! Mimo przegranej , zejdź z boiska z podniesiona głowa i nie daj satysfakcji przeciwnikowi !!!! A wręcz przeciwnie . Uśmiechnij się niech wie , że nie pokażesz mu satysfakcji z wygranej. Kibicem być jest łatwo wtedy kiedy drużyna wygrywa !!! Ale powiem Ci jedno , ze czasem jest lepiej przegrać grając wspaniale niż wygrać, a z tej wygranej nie wyciągnąć wniosków i grać dalej beznadziejnie. Polacy pokazali , ze mimo porażek, szanują w pełni przeciwnika , nie wygwizdują , nie obrzucają , nie wyklinają , po prostu wiedzą , że mecz nie będzie wpisany na kartę : te wygrane !!!! Bo kiedy jesteś już na dnie to nie dlatego, że jesteś do niczego , tylko dlatego żebyś się od tego dna odbił i wzniósł się wysoko !!!!
Ważne jest to, że pot, łzy, radość, smutek i cała dusza zostawiona została na parkiecie. A przede wszystkim serce!


DZIĘKUJEMY CHŁOPAKI ZA TĄ WALKĘ !
Jolka & Daria"

źródło:

Bo moje serce bije dla Was  

 

Pamiętajcie Panowie, że nasze serca zawsze będą biły dla Was !!!

Nie ważne co się wydarzy, czy przegracie, czy wygracie dla nas- Kibiców i tak będzie BOHATERAMI !!!

 

DZIĘ - KU - JE - MY !!! 


Ze sportowym pozdrowieniem, 
Wiktoria i Weronika. :)






Kibicem się jest, a nie bywa...

Bułgaria - Polska

3 : 0

(25:21, 25:21, 25:21)

Bułgaria - Polska

3 : 2

(20:25, 23:25, 25:21, 25:21, 19:17)

To już koniec marzeń o obronie Złotego Medalu Ligii Światowej. 

Dzisiaj, tj. 12.07.2013r. Polacy przegrali mecz, przegrali całą LŚ, przegrali swoje marzenia.
Fakt, że to się stało nie jest wynikiem tylko jednej porażki... Ten proces zaczął się już na Torwarze, trwał we Francji, a przez Katowice dotarł aż Warny. Nie będę się rozpisywać o błędach w przygotowaniu, wolę zostawić to sztabowi i chłopakom.

Pamiętajcie, że dla nas zawsze będziecie bohaterami !!!

"Nie ma mocy która by nam tu mogła nadzieję odebrać,
to nie znaczy wcale, man, że nie możemy czasem przegrać
by potem wygrać po upadku wstać żyć dalej,
cieszyć się tym co masz, chłopaku, pieprzyć medale"




Dziękuję za uwagę, pozdrawiam, Wiktoria.

PS. Nie mogłam się powstrzymać :D